wtorek, 8 lutego 2011

Bogaty wujek Łażącego Łazarza

Jeśli ktoś jeszcze dotychczas nie zauważył, może zapoznać się z opinią wieszatiela FYMa na temat tajemniczego mecenatu mecenasa Łżącego Łazarza:
Jeśli jednak miałby mieć „bogatego wujka”, to niech najpierw sprawdzi, czy ten wujek czasem nie ma mainstreamowych albo, co gorsza, bezpieczniacko-wojskówkowych afiliacji, bo wtedy cała para pójdzie w gwizdek i nad ciekawą inicjatywą ŁŁ pieczę będą sprawować właśnie ci, których ŁŁ chce śledzić :) .

via Ostrożnie z ogniem (na marginesie wywiadu Łażącego Łazarza dla „Newsweeka”).

Chyba już wszyscy zauważyli też, iż E-Kran prowadzony jest przez tych samych onetowców, którzy prowadzą salon Igora.
Jesteśmy zespołem profesjonalistów i pasjonatów technologii webowych. Posiadamy wieloletnie doświadczenie nabyte między innymi podczas pracy w Grupie Onet.pl, gdzie braliśmy udział w projektach onet.pl, tvn24.pl, wiadomosci.onet.pl,
via W3media.pl - Agencja interaktywna.

Radosław Krawczyk | e-biznes.pl

 - [ Translate this page ]
Radosław Krawczyk, dyrektor portalu Onet.pl: bardzo mnie cieszy, że na Onecie pojawią się komentarze zamieszczane przez tak uważnego obserwatora życia ...
e-biznes.pl/temat/radoslaw-krawczyk/ - Cached -

Onet od kuchni - Internet Standard

 - [ Translate this page ]23 Sie 2005 ... Radosław Krawczyk, redaktor naczelny Onet.pl Radosław Krawczyk: Na Onecie w ciągu jednego dnia pojawia się nawet 100 tysięcy wpisów na forum ...

Umowa została podpisana podczas finału ligi NFL, czyli Super Bowl, na którym był zarówno Tim Armstrong, jak i Arianne Huffington. Miało to niewątpliwe nadać jeszcze większego rozgłosu całej sprawie. Połączenie wejdzie w życie pod koniec pierwszego kwartału 2011 roku.

Podczas wszystkich rund inwestycyjnych Huffington Post zebrał od inwestorów 37 mln dolarów. 315 mln, które otrzymali od AOL to 5 razy więcej niż planowany przychód na rok 2011. Zarówno prezes Greg Coleman, jak i dyrektor generalny serwisu Eric Hippeau, nie zostali zaproszeni do nowo powstałej grupy medialnej i odejdą z firmy.

Wydaje mi się, iż od dziś z czystym sumieniem możemy ŁŁ nazywać naszą własną polską Arianną he he he, albo może raczej taką półaustralijską półonetowską Arianną ( z racji udziału cichego wspólnika) he he he.

Ciekawe, za ile można kupić ŁŁ.