Proszę mnie źle nie zrozumieć, bo tytuliki wpisów pana P. podczytuję od kilku ładnych miesięcy w pewnym lubczasopiśmie. Jakoś nigdy nie zdołałem przebić się przez pierwszy akapit - całkiem jak przez pierwsze akapity u wieszatiela FYMa. Wyglądały z grubsza na zbyt pretensjonalne.
Gdy jednak pan P. zadebiutował na blogspocie, postanowiłem bliżej przyjrzeć się autorowi. Okazuje się, że przewodnim motywem blogowania pana P. jest utyskiwanie na tzw. awans społeczny bis. Żali się na to od pierwszego wpisu po ostatni: Cham chama chamem pogania. PIETA POLSKA, RZĄDY TUSKA I SPOSÓB NA POJEDNANIE | Echo24 Krzysztof Pasierbiewicz. Wolno mu.
Tymczasem z równym zapałem można się sobie podśmiewywać z elitarnego kurortu w Jastarni oraz z elitarnej AGH w elitarnym tygrysie bloku wschodniego.
Wszyscy krakowianie od zawsze uażają się za "elitarnych" mieszczan z racji miejsca stałego zameldowania.
A przecież gdyby nie miłościwa tolerancja C.k. Franciszka Józefa, śpiewaliby głosikami dużo cieńszymi od Demarczyk. Kraków jest wymarzoną mieściną do wyemigrowania z.
Nikogo przeto nie dziwi, iż Mrożek zwiał stamtąd dwukrotnie przed strasznymi mieszczanami w strasznych mieszkaniach i przed Rudecką-Kalinowską. Zwiał też stamtąd Zygmunt III Waza, który wolał stać na kolumnie, niż męczyć się z krakowianami.
Krakowiacy do dziś żywią źle skrywany żal do Jakuba Szeli i są ideologicznie uprzedzeni do poczciwych bukolicznych obywateli zameldowanych w pomniejszych sołectwach. Każden krakowiak skrycie uważa się za prawowitego spadkobiercę tronu, korony i szczerbca. Krakowianina i krakowiankę z łatwością rozpoznajemy po zadartym nosie i dumnie wypiętym brzuchu. Krakowianie noszą śmieszne czerwone bejsbolówki z pawim piórkiem a krakowianki śmieszne serdaki wyszywane cekinami. Mówiom śmiesznom polszczyznom i lubiom usypywać różne kopce.
Krzysztof Pasierbiewicz jest Krakowianinem. Maturę zdawał u Kochanowskiego, na AGH zrobił magisterium z geologii i na tejże uczelni przez wiele lat był pracownikiem naukowo-dydaktycznym.
za pomocą pasierbiewicz magia.
W roku 1995, na drugi dzień po wyborze Aleksandra Kwaśniewskiego na Prezydenta, kiedy rankiem ogłoszono oficjalne wyniki, w odruchu desperacji napisałem coś w rodzaju listu otwartego, który wręczyłem wybranym znajomym z krakowskich kręgów biznesowych, artystycznych i naukowych.
za pomocą NABRANI PRZEZ REDAKTORA | Echo24 Krzysztof Pasierbiewicz.
Emerytowanego nauczyciela akademickiego promuję na blogspocie za polski pragmatyzm - po wypracowaniu sobie emerytury zaczął w styczniu 2011 publikować teksty, których przedtem nie mógł rozgłaszać jako nauczyciel akademicki. Zamiast sakramentalnego michnikowego "siedziałem" pan P. mógłby inwokować swoje wpisy "siedziałem cicho do emerytury". Swoją drogą, wzorem pana P., pan Stary Wiarus mógłby podpisywać swoje wpisy jako "nauczyciel uniwersytecki" - tutułomania w narodzie nigdy nie zaginie ;) Moja promocja nauczycieka akademickiego zwyczajowo będzie trwała tydzień. Niewielu już w kRaju emerytów bez bagażu kombatanckiego. Pan P. staropolskim zwyczajem prezentuje jednak zwyczajową postawę roszczeniową typową dla każdego obywatela RP.– Zapewne pan nie wie, że jestem emerytowanym oficerem Służby Bezpieczeństwa,
za pomocą Ta wstrętna przeszłość « Lustracja i weryfikacja naukowców PRL.
KOMPROMITACJA SOCJOLOGÓW
Mój tekst kieruję w głównej mierze do środowiska akademickiego, lecz również do wszystkich osób i instytucji mających wpływ na kształtowanie świadomości społeczno-politycznej Polaków. ...23.01.2011 10:5024
Awans społeczny bis
Dedykowane opiniotwórczemu grajdołowi intelektualistów z pewnej elitarnej plaży na Półwyspie Helskim AWANS SPOŁECZNY BIS Dwudziestego pierwszego grudnia 2010, w Kubie Dziennikarza...21.01.2011 10:416
za pomocą Archiwum - echo24: "Salonowcy" - Salon24.
U Wierzchołowskiego linki komentarzyków nadal spaprane, więc nic dziwnego, że nauczyciel przeskoczył tydzień temu na blogspota - treść treścią, ale zachowanie elementarnych standardów funkcjonalności klikalności i nawigacji bloga nigdy nie zaszkodzi.
Bilans
Szanowny panie Krzysztofie.....to pan napisal moj ulubiony tekst...AwansSpolecznyBis, ktory gdzie moglam, rozpowszechnialam. Nigdzie dotad nie znalazlam takiej prostej, dla mnie oczywistej, analizy polskiego spoleczenstwa z dzisiejszych lat czyli konca XX a poczatku XXI wieku. Podziekowalam panu za ten tekst.za pomocą poprawionego linku BILANS | niezalezna.pl.
W temacie
http://blog.rp.pl/blog/2010/04/22/piotr-glinski-socjologowie-nie-tkwia-w-gabinetach/comment-page-1/#comment-139489
Oczywiście w zestawieniu powyższym trzeba uwzględnić ekspansję terytorialną naszych sąsiadów, której nic przeciwstawić Polska nie była w stanie. Podkreślić należy, że w państwie polskim Jagiellonów było 5 milionów Polaków, a więc więcej, niż w tym samym czasie Anglosasów lub Rosjan. A teraz zastanówmy się na chwilę, jak te propozycje zmieniły się przerażająco. Wszak dziś Anglosasów jest około 200 milionów, tj. dziesięciokrotnie więcej, a Rosjan - ponad 100 milionów, czyli czterokrotnie więcej.
Oczywiście jest to tylko jeden z wycinków pogrążania się Polski w niżu cywilizacyjnym. Dopiero w wieku XIX, gdyśmy stracili ster swego życia, mogła się wyzwolić lawina przyrostu ludnościowego, z którym nie wiedziano co robić w Drugiej Rzeczypospolitej. Nawarstwianie się niżu cywilizacyjnego odbywało się i w innych dziedzinach. Likwidacja państwa polskiego jako tworu nieprzystosowanego do warunków miejsca i czasu była więc czymś zdeterminowanym. To tylko dla umysłów polskich, pogrążonych w błogostanie, wynikającym z osiągania swego sielsko-wegetacyjnego ideału życiowego, - niewiadomo dlaczego i skąd zjawiali się "podstępni zaborcy" i mącili upojną słodycz niefrasobliwych wczasów narodowych. Dla nas mechanika tych zjawisk jest zupełnie odmienna; jeśli budzą one postawę oburzenia moralnego, to zupełnie przeciw komu innemu, chociaż ten ktoś może się czuś tym mocno zdumiony.
Ludność w milionach Przyrost procentowy 1580 1680 1772 przy 1580 = 100 Polska 10,0 9,5 11,0 10,0 Włochy 10,4 11,5 12,8 23,0 Hiszpania 8,1 9,2 9,9 22,0 Francja 14,3 18,8 25,1 75,0 Anglia 4,6 5,5 9,6 109,0 Prusy 1,0 1,5 4,0 300,0 Rosja 4,3 12,6 19,0 342,0
Oczywiście w zestawieniu powyższym trzeba uwzględnić ekspansję terytorialną naszych sąsiadów, której nic przeciwstawić Polska nie była w stanie. Podkreślić należy, że w państwie polskim Jagiellonów było 5 milionów Polaków, a więc więcej, niż w tym samym czasie Anglosasów lub Rosjan. A teraz zastanówmy się na chwilę, jak te propozycje zmieniły się przerażająco. Wszak dziś Anglosasów jest około 200 milionów, tj. dziesięciokrotnie więcej, a Rosjan - ponad 100 milionów, czyli czterokrotnie więcej.
Oczywiście jest to tylko jeden z wycinków pogrążania się Polski w niżu cywilizacyjnym. Dopiero w wieku XIX, gdyśmy stracili ster swego życia, mogła się wyzwolić lawina przyrostu ludnościowego, z którym nie wiedziano co robić w Drugiej Rzeczypospolitej. Nawarstwianie się niżu cywilizacyjnego odbywało się i w innych dziedzinach. Likwidacja państwa polskiego jako tworu nieprzystosowanego do warunków miejsca i czasu była więc czymś zdeterminowanym. To tylko dla umysłów polskich, pogrążonych w błogostanie, wynikającym z osiągania swego sielsko-wegetacyjnego ideału życiowego, - niewiadomo dlaczego i skąd zjawiali się "podstępni zaborcy" i mącili upojną słodycz niefrasobliwych wczasów narodowych. Dla nas mechanika tych zjawisk jest zupełnie odmienna; jeśli budzą one postawę oburzenia moralnego, to zupełnie przeciw komu innemu, chociaż ten ktoś może się czuś tym mocno zdumiony.
za pomocą Droga rewolucji kulturowej w Polsce.
Ctrl + + | Ctrl + - | Ctrl + 0 (zero) |
Powiększa – całą stronę | Pomniejsza – całą stronę | Przywraca normalny wygląd strony |
Można też trzymać paluszkiem guziczek Ctrl i kręcić kółeczkem myszki – powrót do oryginału guziczkiem F5