w zadnej mierze nie reprezentuje Poloni Amerykanskiej, organizacja skupiajaca sie na problematyce pierogow i kielbasy z kapusta. Mieszkam w USA od 25 lat i nigdy nie czulem sie reprezentowany przez jakichs samozwanczych prezesow i ich dworakow.Po ich dokonaniach widac co i kogo moga reprezentowac. nabieraja wody w usta w sprawach najbardziej istotnych dla nas, emigrantow, jak i dla rodakow w kraju. Przyslowiowy "czyrak na d..pie". Dusza sie we wlasnym sosie, wybieraja miedzy soba, hulaja na balach walentynkowych i tak z pokolenia na pokolenie.Dla porownania podobne organizacje np. latynoskie dzialaja tak efektywnie i dynamicznie, ze czasem mozna pozazdroscic "hispanikom". Prosze nie wieszac psow na nas, Polonusach, my mamy niewiele wspolnego dziwotworem polsko=amerykanskim. Pozdrawiam serdecznie.
KPA, FRANK SPULA - ŻENADA I PIEROGI Z KWAŚNĄ KAPUSTĄ
Przeważająca część Amerykanów polskiego pochodzenia nie ma nawet pojęcia o istnieniu jakiegoś KPA. To kadłubowa organizacja, mająca pretensje aby reprezentować całą Polonię, ale nikt się z nią nie liczy.Oczywiście, po tym oświadczeniu zostaje wielki niesmak i wstyd. Ale co wymagać od jakiegoś tam Spuli, bufona i prymitywa. Cała jego wiedza o Polsce sprowadza się do dorocznego festiwalu polki, bigosu i pierogów z kwaśną kapustą. Obciach!