System w Polsce "budowany" od 1989 roku jest pomyłką.
Zależy z czyjego punktu widzenia. Było to rozwiązanie optymalne z punktu widzenia rodzącej się oligarchii.
Obecna sytuacja jest wynikiem, uważam, że świadomych, wyborów społeczeństwa, więc będzie ono musiao ponieść konsekwencje swojej postawy.
Głównym czynnikiem braku sprzeciwu jest możliwość emigracji. Nikt nie będzie się narażał na nic, jeśli może emigrować i żyć normalniej nawet sprzątając ulice. Dlatego ma Pan rację,że POlacy nie zdecydują już o niczym, a jedynie zmiany na Zachodzie, od których jesteśmy całkowicie zależni. Celem bowiem większości polityków nie jest kraj, z tórym się nie identyfikują, bopo co, tylko dorwanie się-najlepiej do staniwisk zależnych od cznnikśw zewnętrznych, wyszarpanie,urządzenie siebie i rodziny itp., czyli jesteśmy kolonią wszyscy tylko marzą o karierze u "kolonizatora". Skoro Polska Polaków (w sensie statystycznym) nie obchodzi, to po co się wszystkim przejmować. Społeczeństwo jest laickie de facto i Kościołowi też to odpowiada. Liczy się wyłącznie moje stanowisko i możliwść wyszarpania. Im ona większa tym większy podziw opinii publicznej. Idiotyzm się świadomym wyborem większości -bozapewnia spokój do czasu do jutra.
W Plsce żadna partia, ani żadna instytucja nie ma planowania strategicznego i analizy, chodziwyłącznie o przetrwaniedo jutra a potem się coś wymyśli.
DARSKI 0 161 | 31.12.2011 13:09
via Polska 2012 -2013: kryzys? - publicysta: "Świat jako teatr" - Salon24.