Łazarz miał to szczęście, że najwyraźniej załapał się na końcówkę promocji. Zazdrość była tak wielka, że pojawiły się teksty takie jak ten:W szczególności zazdrościć bym chyba musiał wywiadziku z generałem Wileckim he he he w ośrodku wczasowym. Albo zażyłości ŁŁ ze Szwedem Kulińskim - autorem czystki marcowej 2008.
schizma.blogspot.com/2011/01/layaut-lazaretu.html#more
w którym sugeruje się wręcz ustawkę. Jak się Łazarzowi jeździło na nartach - muszę go o to zapytać, może i mi załatwi wejściówkę do ośrodka, choć na nartach dawno nie jeździłem.
Z archiwum blogera S24 - casus Łazarza Ł. - carcajou - NowyEkran.pl.
Tylko, że mnie bardziej kręci techniczna strona blogowania a od strony technicznej naprawdę nie ma czego zazdrościć portalikowi ŁŁa. Logistykę E-Kranu zapewnia bowiem ta sama ekipa onetowców, która zawiaduje salonką Igora. Lazaret jest przeto wzorem Onetu i s24 urządzony pod kątem wykluczenia możliwości jakiejkolwiek walnej debaty.
W przylinkowanym powyżej przez analfę tekściku zilustrowałem raczej bezsens powoływania się przez ŁŁ na wzorzec Arianny, gdyż Huffington Post jest blogiem agregującym a lazaret żadnych RSS-ów nie agreguje.
Tajemniczy inwestor australijski jest jeszcze bardziej zagadkowy. Proszę sobie pospekulować, któż mógłby być właścicielem tytułu prasowego tygodnika powstałego w PRLu w 1957-mym roku, hę?
No, ale klonem s24 to ja się raczej zajmować nie zamierzam, gdyż istnieją temaciki emigranckie duuużo bliższe mojemu punktowi siedzenia. Po trosze liczyłem na dział emigrancki u ŁŁ, ale teraz widzę, że to będzie takie drugie tekstowisko Jareckich, do którego być może dołączy nawet ketman Matka Kurka. Wieszatiel FYM zjechał już był ŁŁ na Polisie za antykatolickość he he he.
Tak czy siak w E-Kranie będziecie mieli do czynienia z salonem 24 b z ludzką twarzą he he he obliczonym z góry na dochodowość z reklam na kanwie patriotyzmu australijskiego. Na domenie .pl E-Kran będzie też podlegał polskiemu stanowojennemu prawu prasowemu. Ściema ŁŁ nie ustępuje jankeskiej, a nawet ją przewyższa bo kasa rulez. A jak już E-Kran dochrapie się własnych dotacji unijnych, to też mu ta ludzka twarz przejdzie w tri miga. Zadatki na to mieliśmy okazję zaobserwować w łazarzowych inwektywach pod adresem harcerza.
Wieszatiel FYM też przestrzega przed "ustawką"
Jeśli jednak miałby mieć „bogatego wujka”, to niech najpierw sprawdzi, czy ten wujek czasem nie ma mainstreamowych albo, co gorsza, bezpieczniacko-wojskówkowych afiliacji, bo wtedy cała para pójdzie w gwizdek i nad ciekawą inicjatywą ŁŁ pieczę będą sprawować właśnie ci, których ŁŁ chce śledzić .