Szukalem zas pracy jako wykladowca na uniwersytecie. Zaznaczam, ze
> mam australjskie MA i PhD, i to z czolowych uczelni, w pierwszej
> swiatowej lidze (top 50) i wieloletni staz pracy jako uniwerytecki
> wykladowca, i to w dziedzinie biznesu i ekonomii, takze w krajach
> angielskojezycznych.
Szukaj, szukaj, i nie zniechęcaj się. Jak wiadomo, zupełnie nikt na
świecie nie potrafi wbić twojego nazwiska w Google, albo w
wyszukiwarkę Australasian Legal Information Institute.
Pamiętasz swoją polemikę z korespondentem "The Economist" w
Warszawie? On tak wlaśnie zrobił, i wszystko natychmiast stało się
jasne.
Sprawdzenie twoich referencji jako angielskojezycznego wykladowcy
uniwersyteckiego przynosi natychmiast każdemu ciekawemu zwięzłą
odpowiedź z twoje czołowej uczelni, że twoje doświadczenia jako
wykładowcy na Monash Uni to siedmiokrotne przeprowadzenie ćwiczeń w
2003 roku, a stanowisko jakie zajmowałeś na tej uczelni, przez rok,
to bezpłatny asystent-wolontariusz (Voluntary Research Associate).
Naturalnie jest jeszcze szkola hotelarstwa na greckojęzycznym
Cyprze, oraz ta druga słynna kuźnia intelektu w Rzeszowie, ta
krótkoterminowa chałtura w Szczecinie, i nieco prac zleconych. To
niezawodnie powali wszystkich na kolana. Czy słyszysz już szelest
gronostajów z obramowania twej profesorskiej togi?
Więcej skromności.Polecam ci cytat z generała Johna Monash, patrona
twojej uczelni, wypisane nad przejściem z Robert Blackwood Hall do
Performing Arts Centre na campusie w Clayton: "Adopt as your
fundamental creed that you will equip yourself for life, not solely
for your own benefit, but for the benefit of the whole community."
Ostatnie wpisy na S24:
